Wiele osób wraz z upływem czasu zastanawia się, czy nadejdzie taki czas, kiedy gazety papierowe znikną z tego świata i zostaną tylko gazety w naszych komputerach, komórkach i rozmaitych gadżetach.
Kiedyś może to nastąpić. Ale na pewno w nie ciągu najbliższych paru lat. Za pewien czas zatrze się wyraźna granica między gazetą, telewizją, radiem i internetem. W sumie już tak się dzieje dzięki temu, że w internecie kumulują się wszystkie pozostałe media.
Podobna dyskusja miała miejsce kilka lat temu. Dotyczyła ona pism komputerowych. Ale okazało się, że gazety nie spełniają jedynie funkcji informacyjnej, ponieważ inaczej by już dawno zniknęły. Jest wiele efektywniejszych sposobów pozyskiwania informacji (nie tylko szybszych, ale też lepszych z ekonomicznego czy społecznego punktu widzenia).
Według danych ze strony Money.pl w Polsce sprzedaje się niecałe 300 tysięcy egzemplarzy e-czasopism i ok. 120 milionów gazet zwykłych.
Zalety i wady gazet i e-czasopism
Zalet gazet jest wiele. Możemy je czytać wszędzie, zapach papieru jest czymś niepowtarzalnym, jest elementem tradycji, można ją przekazać komuś dalej, wyciąć interesujące fragmenty.
Ale z drugiej strony gazety bywają nieporęczne, łatwo niszczą się i szybko starzeją, papier żółknie. Często brudzą palce tuszem.
Co oferują nam e-gazety? Możliwość wykorzystywania wybranych fragmentów czy całej gazety na zasadzie „przeciągnij i kliknij”. Można powiększać, pomniejszać, wycinać, zmieniać wygląd. Łatwo się dzielić z innymi (poprzez przesyłanie plików). Oszczędza się papier, czyli drzewa. Papier to celuloza (czyli błonnik, który przydaje się bakteriom) – rozkłada się bardzo szybko i przyjaźnie dla środowiska Na dłuższą metę wychodzi to taniej. Zakup sprzętu zwróci się po kilkunastu-kilkudziesięciu książkach czy gazetach. No właśnie. W wyświetlaczach elektronicznych możemy czytać gazety, książki, teksty, również oglądać filmy, słuchać muzyki, przeglądać internet itd. Wyszukiwanie informacji zajmuje dosłownie sekundy. I w dodatku prasa internetowa się nie niszczy.
Czy w takim razie mają jakieś wady? Oczywiście. Niektórym trudno się przestawić, innych nie stać na odpowiedni sprzęt, ekran może być zbyt mały, łatwiej łamać prawa autorskie. Ponadto współczesne sprzęty nie są tak wygodne w obsłudze i poręczne jak papierowe gazety.
Przeszłość
Gdy pojawiło się radio, magnaci prasowi próbowali wymusić na ustawodawcach, by zabronili pełnienia funkcji informacyjnej przez nowe medium. Radio miało służyć jedynie rozrywce. Tak się nie stało, radio przejęło funkcje nośnika informacji, ale gazety wytrzymały konkurencję z o wiele bardziej zaawansowanym technologicznie medium. Potem przyszła telewizja, ale również jej nie udało się całkowicie wyprzeć prasy.
Teraz mamy internet, a co za tym idzie, także internetowe stacje radiowe i telewizyjne, które stanowią zupełnie nową jakość w dziedzinie mediów elektronicznych (jeśli potraktujemy internet jako środek masowego przekazu). Dlatego też magnaci prasowi znów mają się czego obawiać i obawiają się, o czym świadczy to, że próbują za wszelką cenę pozyskać klienta (np. dodatkami).
Przyszłość
Zapewne proporcje sprzedaży będą się zmieniać na korzyść elektroniki, ale nie spodziewajmy się żadnych rewolucji. Coraz częściej pojawią się promocje internetowe, które będą zachęcać do zmiany, ale na pewno elementem ograniczającym rozwój są osoby starsze, osoby bez komputerów i wciąż nie za wysoki odsetek osób posiadających dostęp do internetu.
Należy spojrzeć na temat nie przez pryzmat tradycji, przyzwyczajenia czy sentymentu tylko praktycznie. Wystarczy wrócić myślą do wspomnianego wyżej radia – nie ma już w sklepach wielkich szaf z magicznym okiem, bo zmieniła się nie funkcja, lecz postać odbiornika. Dziś radio można mieć w małym przenośnym pudełeczku, komórce, w internecie, w sieciach kablowych itd., ale nadal jest radiem.
Podobnie będzie zapewne z gazetą: pojawi się (w zasadzie już jest) w cyfrowej postaci w internecie, w różnych urządzeniach przenośnych, w postaci e-papieru, ale być może w przyszłości w postaci holograficznej, a może nawet interaktywnej postaci – przez co będzie zacierać się gazeta/telewizja/film.
Idąc w kierunku SF możemy także wyobrazić sobie, że nie będzie w ogóle gazety, tylko serwis informacyjny, który przyswoimy sobie błyskawicznie poprzez jakiś cyfrowy sprzęg z naszym mózgiem (coś a’ la nauka pilotażu śmigłowca w Matrixie).
Monika Czaplicka