Stworzył serwis społecznościowy, który połączył ze sobą 500 milionów ludzi i dał im narzędzie nie tylko do komunikacji, ale także do dzielenia się własnym życiem i zainteresowaniami – niespotykany dotąd system wymiany informacji. Mark Zuckerberg „zmienił nasze życie” i dlatego magazyn Time uznał go człowiekiem roku.
Kiedy oglądałem The Social Network – film reżyserii Davida Finchera na podstawie powieści Bena Mezricha – zacząłem się zastanawiać, jak naprawdę wyglądały początki Facebooka. Nie ukrywam, że te przemyślenia miały związek nie tylko z filmem, ale także z moją działalnością: miałem nadzieję, że znajdę czynnik, który decyduje o sukcesie przedsięwzięcia internetowego. Pomijając brudy przedstawione w filmie, opowiedzianą w nim historię można bowiem określić mianem upartej realizacji wizji, która wiąże się bezpośrednio z potrzebami użytkowników. Wizji-marzeń, które także kiedyś chciałbym urzeczywistnić.
Odwaga, wizjonerstwo i umiejętność przewidzenia potrzeb użytkowników, zanim oni sami będą w stanie je zdefiniować – w mojej ocenie to za sprawą tych czynników mówimy dziś o Marku Zuckerbergu jako Człowieku Roku.
Nie pierwszy raz magazyn Time dokonując wyboru podkreśla wagę społecznościowego charakteru internetu. Wszak w 2006 roku tytuł Człowieka Roku otrzymałeś Ty. Tak, Ty, drogi Czytelniku, który będąc użytkownikiem różnego rodzaju serwisów społecznościowych masz wpływ na kształtowanie opinii oraz uczestniczysz w dystrybucji informacji i wiedzy. A Facebook to bardzo dobre narzędzie (platforma), by czynić to jeszcze skuteczniej, na jeszcze większą skalę.
Obecnie w dużej mierze to korporacje kreują przyszłość internetu. Zauważmy jednak, że tacy ludzie, jak Mark Zuckerberg, Larry Page czy Sergein Brain (dwaj ostatni to założyciele Google), zanim stali się współwłaścicielami i zarządcami korporacji, byli ludźmi niezwykłymi w swej zwykłości, którzy uwierzyli w swój pomysł i dołożyli wielu starań, by go zrealizować. Na gruncie biznesowym bowiem internet stwarza nową możliwość: jeżeli jesteś najlepszy i uda Ci się to udowodnić swoim uporem, będziesz mógł mieć realny wpływ na rozwój nie tylko Twojego biznesu, ale i całego środowiska (internetu), w którym działasz. Zarówno Facebook, jak i Google istnieją dzięki bardzo rozbudowanej sieci zależności, łączącej ludzi, firmy i pojedyncze strony www i dostarczają informacje w formie właściwej dla przyjętej wizji. Serwis Marka Zuckerberga postawił na połączenia między ludźmi i rekomendacje treści za pośrednictwem społeczności (w tym zwłaszcza znajomych). Google z kolei zindeksował cały internet i udostępnił jego zasoby za pośrednictwem jednego, prostego paska wyszukiwania.
Google już teraz rewiduje swoją wizję. Facebook zrobi to za kilka lat, gdy pojawi się ktoś z wizją na miarę Marka Zuckerberga…
P.S. Może kolejny wpis będzie o zagrożeniach związanych z rozwojem Facebooka?