Blogi prowadzone są zazwyczaj za pośrednictwem komputera podłączonego do internetu. Jednak ich forma – dotyczy to zwłaszcza mikroblogów oraz fotoblogów – oraz potrzeba informowania (i bycia informowanym) w czasie rzeczywistym zachęca do wykorzystania urządzeń przenośnych oraz łączności bezprzewodowej.
Nie byłoby to możliwe, gdyby nie multimedializacja telefonów komórkowych oraz wprowadzenie na rynek tabletów. W efekcie zmian technologicznych obejmujących telefonię komórkową, rozwoju bezprzewodowej łączności z internetem oraz powstaniu odpowiednich systemów blogowych pojawiło się nowe zjawisko: moblogging. (W literaturze stosuje się także inne określenia: mblogging oraz phone blogging.)
Czym jest moblog?
Moblog od tradycyjnego bloga różni się tylko tym, że jest aktualizowany za pośrednictwem jednej z trzech usług dostępnych w telefonach komórkowych:
- SMS,
- MMS,
- e-mail.
Czasem do zarządzania blogiem z poziomu telefonu wykorzystuje się specjalne oprogramowanie, zastępujące wymienione usługi. Niektóre platformy blogowe udostępniają także specjalną wersję panelu administracyjnego, dostosowaną do ekranów urządzeń przenośnych.
Moblogging to blogowanie oparte na zasadzie „kiedykolwiek, gdziekolwiek, 24/7”. Szybkość i nieograniczona dostępność narzuca jednak pewne ograniczenia. Wpisy tekstowe są zazwyczaj krótkie, zaś zdjęcia nienajlepszej jakości – to ze względu na fakt, że telefon jest często wykorzystywany także jako aparat. (Zdjęcia publikowane na moblogach czasem (!) swoją jakością nie odstępują od tych publikowanych na „zwykłych” blogach – w końcu aparaty fotograficzne wbudowane w telefony komórkowe mają coraz lepsze układy optyczne. Pamiętajcie jednak o ograniczeniu związanym z wysyłaniem zdjęć na serwer, które w trakcie tego procesu często są zmniejszane i kompresowane.)
Ciekawostka: Krzysztof Olechnicki posuwa się dość daleko, twierdząc, że moblog tworzą zdjęcia wysyłane do internetu z przenośnych urządzeń, takich jak telefony komórkowe czy różnego typu komunikatory wyposażone w aparat fotograficzny. Pisze, że:
[Moblog jest] ubogim krewnym fotobloga i jego mniej ważnym podtypem.
Jednak ja uważam inaczej. W czasach, gdy coraz więcej osób prowadzi mikrobloga, mobloggingu nie można ograniczyć tylko do fotoblogów.
Moblogowanie w Polsce i na świecie
Pierwsze moblogi nie pojawiły się w Stanach Zjednoczonych, lecz w Japonii (w 2000 roku), która słynęła z najnowocześniejszego systemu telefonii komórkowej. Tego typu blogi, co oczywiste, powstawały także w Polsce (i wciąż powstają, jednak zasady gry nieco się zmieniły).
Wraz ze wzrostem popularności aktualizacji treści na blogu przy pomocy telefonu komórkowego, rosła liczba serwisów umożliwiających prowadzenie mobloga. W Polsce do najpopularniejszych witryn tego typu należał założony przez firmę Nokia serwis moblog.pl – niestety, został zamknięty w lutym 2011 roku. Z anglojęzycznych platform moblogowych można wymieć mobog.com.
Uzasadnienie zamknięcia serwisu moblog.pl, zamieszczone w serwisie media2.pl:
Od dłuższego czasu obserwujemy dynamiczny rozwój serwisów społecznościowych, które stwarzają zupełnie nowe możliwości we wzajemnym dzieleniu się informacjami i kontaktowaniu Internautów. Ogromna popularność takich serwisów jak Facebook czy Twitter pokazuje, że przyszłość społeczności i komunikacji w Internecie zmierza właśnie w kierunku tego typu platform. Zarówno ten fakt, jak i rozwijanie przez nas platformy Ovi sprawiło, że po ponad pięciu latach wspólnego prowadzenia serwisu moBlog postanowiliśmy zakończyć jego działalność. (…)
Badając zawartość blogów mobilnych nie trudno zauważyć, że mają one raczej luźną formę. Publikowane zdjęcia mają stanowić formę rozrywki lub dokumentować przebieg dnia; jednocześnie często są dalekie od zgodności z zasadami fotograficznego warsztatu. Mobilne blogi, w których dominuje tekst, doskonale wpisują się w ideę mikrobloga: stanowią relację z wydarzeń, w których uczestniczył bloger, oraz zapis towarzyszących mu przemyśleń.
Moblogowanie też może być źródłem sukcesu
Mobilni blogerzy w Polsce mają za sobą pierwsze małe sukcesy. Za przykład niech posłuży blog Roberta Danieluka, który aparatem zainstalowanych w telefonie komórkowym fotografował codzienne życie warszawskiego metra. Nie pytając o zgodę pasażerów, dokumentował ich w typowych i nietypowych sytuacjach. Zdjęcia publikowane pod adresem podziemia.fotolog.pl zostały zaprezentowane w czasie wystawy w warszawskiej Klubokawiarni Chłodna, a informacja o projekcie trafiła na łamy prasy.
Jaka przyszłość czeka moblogi?
Odpowiedź na to pytanie wydaje mi się prosta i częściowo można ją znaleźć w oświadczeniu Nokii. Mimo postępującego rozwoju telefonii mobilnej (głównie pod względem technologicznym) lata świetności moblogów mamy raczej za sobą. Zarówno Facebook, jak i Twitter są świetnie przygotowane do obsługi (w tym dodawania nowych statusów) z poziomu telefonu. Ich popularność sprawia, że coraz więcej platform moblogowych upada (m.in. moblog.net).