23 proc. polskich internautów korzysta z sieci poprzez komórkę – podaje NK.pl. Z kolei w raporcie „Marketing mobilny” (październik 2010) czytamy, że 15% internautów w Polsce to użytkownicy mobilni. Co prawda – w mojej ocenie – na korzystanie z zasobów sieci za pośrednictwem komórki poświęcamy zdecydowanie mniej czasu niż na surfowanie przy pomocy komputera. Pewne jest jednak to, że ekspansja internetu w urządzeniach mobilnych będzie jednym z trendów, który będzie miał istotny wpływ na kierunek zmian w dziennikarstwie internetowym.
Bazując na moim doświadczeniu i obserwacji znajomych mogę zaryzykować twierdzeniem, że telefony (a także smartphone’y i tablety) wykorzystujemy obecnie przede wszystkim po to, by sprawdzić rozkład jazdy autobusów, zamieścić status na Facebooku czy porozmawiać na GG. Rzadziej są dla nas narzędziem do pozyskiwania informacji na temat bieżących wydarzeń. Wynika to z kilku przyczyn:
- mobilna transmisja danych wciąż jest stosunkowo droga i wolna (kilkumegabitowe transfery poza dużymi miastami są fikcją);
- niewiele stron przystosowanych jest do przeglądania ich na małych ekranach telefonów (są „ciężkie”, zbyt szerokie, zawierają zbyt wiele elementów – dlatego zalecane jest przygotowywanie dwóch wersji witryny);
- przeglądanie internetu w komórce jest nieco trudniejsze (choćby za sprawą utrudnionego wprowadzania adresów za pośrednictwem klawiatury numerycznej czy ograniczonej funkcjonalności przeglądarek mobilnych – zwłaszcza tych nieaktualizowanych od dawna);
- zwłaszcza wśród starszych wciąż daje o sobie znać przeświadczenie, że internet dostępny jest tylko w komputerze (choć tu można dostrzec pewien ciekawy paradoks, o którym napiszę kiedy indziej).
Jednocześnie:
- możliwości telefonów komórkowych są coraz większe – dziś oferują wiele więcej niż dawne palmtopy i palmphone’y;
- telefonia komórkowa rozwija się bardzo intensywnie, także w Polsce, a ceny spadają;
- pojawia się coraz więcej stron i usług internetowych dedykowanych telefonom;
- internauci zauważają możliwości mobilnego dostępu do internetu, choćby na zakupach (porównywarki cenowe), na uczelni (zamawianie książek w bibliotece), w drodze (poszukiwania mechanika w razie awarii samochodu, szukanie alternatywnych środków transportu, gdy powtarza się „sytuacja na kolei”);
- zapotrzebowanie na informacje „tu i teraz” jest coraz większe.
Z punktu widzenia dziennikarzy internetowych ostatni punkt jest najistotniejszy (choć pozostałe także będą determinować pewne zmiany, o czym dalej). Jak wynika z przeprowadzonych przeze mnie badań dziennikarstwa internetowego w Polsce, internauci bardzo pozytywnie oceniają szybkość reakcji serwisów informacyjnych na wydarzenia, co pozwala mi postawić orzechy (bo dolarów nie mam) na to, że ta cecha jest przez nich pożądana. Jeśli więc coraz częściej będziemy korzystali z internetu za pośrednictwem telefonów komórkowych (bo mamy je zawsze przy sobie), można wysnuć wniosek, że oczekiwania związane z szybkością informowania będą jeszcze większe.
By owa rosnąca szybkość nie prowadziła do totalnego chaosu komunikacyjnego, redaktorzy mediów internetowych powinni jeszcze więcej uwagi poświęcić redagowaniu treści zgodnie ze specyfiką internetu. W tym względzie niebywale istotne będzie opracowywanie tekstów zgodnie z zasadą odwróconej piramidy.
Czy informacje powinny być krótsze? Jak dowodzą amerykańskie badania, im krótszy tekst, tym łatwiej przychodzi nam przyswojenie zawartych w nim informacji. Jednak weźmy pod uwagę pewien fenomen, pośrednio związany z mobilnymi metodami korzystania z internetu. Mam na myśli sukces czytników e-booków (w Stanach Zjednoczonych Amazon sprzedaje więcej książek w wersji elektronicznej niż papierowej – wynika to m.in. z dużego sukcesu czytnika Kindle). Ludzie coraz bardziej przyzwyczajają się do lektury treści na ekranie, mimo że to papier jest lepszym nośnikiem (o ok. 20-30%). Możliwe, że w przyszłości większość gazet i książek dystrybuowana będzie w wersji elektronicznej, co może oznaczać, że era krótkich tekstów jako charakterystycznych dla internetu dobiegnie końca. Tymczasem proponuję złoty środek – jeśli tekst będzie skonstruowany zgodnie z zasadą odwróconej piramidy, czytelnik po zapoznaniu się z najważniejszymi informacjami, jeśli nie będzie chciał kontynuować lektury, będzie mógł ją przerwać bez większego wpływu na zrozumienie istoty sprawy (bo przecież najważniejsze informacje zostały przedstawione na początku newsa).
Ważne jest także wykorzystanie elementów wzbogacających. Znowu musimy zwracać uwagę na ich objętość, bo przecież transfer danych poprzez sieci mobilne kosztuje. Warto odpowiednio zmniejszać zdjęcia (ich szerokość nie powinna być większa niż 240 px).
Sporo pracy także przed webmasterami, odpowiedzialnymi za tworzenie serwisów informacyjnych. Zazwyczaj będą oni musieli przygotować dedykowaną wersję strony, przystosowaną do urządzeń mobilnych. Temu zagadnieniu poświęcę nieco miejsca w niedalekiej przyszłości.
Jedno jest pewne – warto zainteresować się rozwojem mobilnego internetu. Trzeba to jednak zrobić z głową, a to nie jest takie proste. Minimalizm jest sztuką :)