Tag wolność słowa

Ikona wpisu:: Mój głos w DebACTA – jak zagwarantować wolność w internecie i poszanowanie praw autorskich
0 komentarzy

Wiele osób pytało mnie o moje stanowisko w sprawie ACTA, jednak powstrzymywałem się od komentarzy co do samej treści porozumienia, ponieważ nie mam zwyczaju komentować czegoś, czego nie przeczytałem… Niestety, ogrom obowiązków sprawił, że na zapoznanie się z zapisami rzeczonej umowy potrzebowałem więcej czasu, a teraz zamieszczanie analizy ACTA mija się z celem. Zresztą w internecie znajdziecie całe gros ekspertyz, lepszych i gorszych, w tym oczywiście skrajnych. Dziś zapewne każdy ma własne stanowisko – wypracował je bądź skopiował od innych (przepraszam za wredność, ale naprawdę niedobrze mi się robiło, gdy słuchałem niektórych „znawców tematu”).

Nie, nie przedstawię analizy ACTA. Pójdę od razu o krok dalej – spróbuję zaproponować rozwiązanie impasu, jaki powstał. Bardzo się cieszę, że rząd popełnił błąd, w wyniku którego wybuchły liczne protesty. Bo wraz z nimi rozgorzała dyskusja, która – moim zdaniem – powinna sięgać daleko poza ramy wyznaczone przez ACTA. Sytuacja, z którą mamy do czynienia, to świetny pretekst, aby gruntowanie zastanowić się nad kwestią wolności słowa oraz swobody korzystania z internetu i dóbr kultury. Ale nie możemy zapomnieć o tych po drugiej stronie – prawa autorskie powinny być chronione w taki sposób, by twórcy czuli się bezpiecznie, ale/i by ich działalność przyczyniała się do rozwoju gospodarki, kultury i ogólnie społeczeństwa. czytaj więcej

Ikona wpisu:: Rada Etyki Mediów o Katarynie
0 komentarzy

Jakiś czas temu pisałem o ujawnieniu przez „Dziennik” tożsamości Kataryny, jednej z najpopularniejszych blogerek w Polsce. O sprawie wypowiedziała się Rada Etyki Mediów – jej stanowisko w dalszej części wpisu. czytaj więcej

Ikona wpisu:: Kataryna już nie anonimowa?
0 komentarzy

Ostatnio sporo szumu wokół Kataryny – jednej z najpopularniejszych autorek blogów w Polsce, znanej m.in. z krytycznych komentarzy pod adresem polskich elit politycznych i dziennikarzy. Szerokim echem odbiła się choćby jej krytyka ministra sprawiedliwości.

Dziś na łamach dziennika rzuca się w oczy nagłówek „Wiemy, kim jest Kataryna”. Redakcja gazety chciałaby, aby czytelnicy po lekturze artykułu dodali: „ale nie powiemy…”, gdyż redaktorzy nie wymienili Kataryny z imienia i nazwiska. Jednak w jego treści ujawniono sporą garść informacji na temat bloggerki, które osobom sprawnie używającym Google powinny wystarczyć do określenia, kim jest słynna Kataryna. czytaj więcej